Na transferze Roberta Lewandowskiego nikt nie wygra. Bayern stracił napastnika, a dla piłkarza nie jest to awans. Przejście Lewandowskiego do Barcelony nikogo nie uszczęśliwi – ocenia publicysta „Die Zeit”. W komentarzu opublikowanym w internetowym wydaniu tygodnika „Die Zeit” Oliver Fritsch porusza pięć punktów mających potwierdzić jego tezę, iż „w tym transferze nie ma zwycięzców”. Bayern stracił siłę przyciągania Obecność Lewandowskiego w Bayernie, która była sukcesem, mogła potrwać jeszcze dwa lata. Polak należał obok Manuela Neuera i Thomasa Muellera, którzy są w zespole dłużej od niego, do filarów drużyny. Lewandowski był sześć razy królem strzelców, raz z rekordowym wynikiem 41 trafień. Dotychczas regułą było, że to klub z Monachium żegna się z zawodnikiem. Przewodniczący zarządu Oliver Kahn musiał tym razem przyznać, że jego klub stracił na sile przyciągania i autorytecie. Bayern nie ma zdaniem autora na miejsce napastnika żadnego „perfekcyjnego zastępcy”. Sadio Mane z Liverpoolu nie jest gorszym piłkarzem, ale gra na innej pozycji. Lewandowski był zapewne słabszy technicznie, ale był doskonałym wykonawcą ofensywnej drużyny i pasował szczególnie do Muellera. Lewandowski chciał od dawna przenieść się do wielkiej drużyny, kokietował kilka lat temu Real Madryt, jednak przejście do Barcelony nie jest skokiem w górę. Barcelona wpadła w poślizg FC Barcelona jest co prawda jedną z całkiem wielkich marek, jednak kilka lat temu klub „wpadł w poślizg”. Ostatni finał Champions League z jego udziałem miał miejsce w 2015 roku. Od tego czasu Barcelona doznała szeregu spektakularnych porażek, 0:4 w Liverpoolu, 0:3 w Rzymie, 2:8 przeciwko Bayernowi. Dziesięć lat temu „tikitaka” Barcy był miarą, dziś, gdy w modzie jest futbol fizyczny, drużyna z Barcelony nie jest do tego przygotowana. Szansa na wejście z Barceloną w ciągu dwóch najbliższych lat do finału Champions League są bardzo małe, natomiast Bayern należy ciągle jeszcze do sześciu-ośmiu drużyn, które mają szansę na wielki tytuł. Lewandowski korzystał z dominacji Bayernu Transfer nie pasuje do filozofii Barcelony. Wysoko zadłużony klub płaci prawie 50 mln euro za napastnika, który w przyszłym miesiącu skończy 34 lata. W Monachium mówi się, że Lewandowski bardziejzależał od Bayernu niż Bayern od Lewandowskiego. Jako napastnik korzystał z ery dominacji Bayernu. Strata dla Bundesligi Po Erlingu Haalandzie Bundesliga traci drugiego wspaniałego napastnika. Czy szum wokół niego w Niemczech przetrwa jego odejście? Wkrótce może się okazać, że 30 bramek, które strzelał w każdym sezonie, jest nie tyle dowodem na jego kunszt, co raczej argumentem na niekorzyść Bundesligi. Rozstanie w złym stylu Lewandowski stał się w Monachium światową gwiazdą. Koszulkę z jego nazwiskiem noszą nie tylko dzieci na niemieckich boiskach i ulicach. Ta relacja kończy się „wojną w rodzinie”. Obie strony źle o sobie mówiły i rozpowszechniały nieprawdę. Niektórzy mówią – taki jest zawodowy futbol. Ale to nieprawda. Rzadko odbywa się to w tak złym stylu. Zakończenie w ten sposób wspólnej historii sukcesu, bez cienia sentymentu, nie wystawia dobrego świadectwa ani polskiemu napastnikowi, ani klubowi – podsumowuje Oliver Fritsch.
. 219 50 242 15 337 218 263 111